Jeśli nic nie działa, przed rozpoczęciem prezentacji powitaj grupę, uśmiechnij się i powiedz wprost, że bardzo się denerwujesz tym, że masz przemawiać do tak znakomitej publiczności. Nawet najlepsi oratorzy czasem zaczynają od stwierdzenia „Jestem beznadziejnym mówcą”, co jest swego rodzaju przeciwzaklęciem i bardzo rozluźnia obie strony. Wielu też próbuje na samym początku rozbawić publiczność, ponieważ śmiech potrafi rozładować każdą, największą nawet tremę. Z tym jednak ostrożnie, bo nie ma nic gorszego niż spalić spotkanie na samym początku dowcipem, który nikogo nie rozbawi. Nikt nie chce być drugim Karolem Strasburgerem :)
1
Pokaż komentarze (1)