Nie szukaj nikogo na siłę, ale pomagaj szczęściu

Szukając na siłę drugiej połówki narażasz się na mnóstwo zawodów. Rozpaczliwie próbujesz nawiązać bliższe znajomości, ale działasz pod samodzielnie wytworzoną sobie presją i nie wychodzi z tego nic dobrego. Nie rób tak. Zajmij się sobą, zrób coś ze swoim życiem i doprowadź się do takiego stanu, żeby to o Ciebie ludzie zabiegali. Odnajdywanie własnej wartości może potrwać długo ale to bardzo pomaga i dużo daje. Wychodź z domu, spotykaj się z ludźmi, nie bój się poznawać nowych środowisk. Jeśli chcesz kogoś poznać, musisz sam(a) dać sobie na to szansę!

Autor: nathan, 27/05/2008, 10:54
Punktów: 49. Oceń tę poradę! oceń pozytywnieoceń negatywnie zgłoś do usunięcia

‹ powrót do tematu

Komentarze (3)

  • jest to takie proste a jednoczesnie takie trudne jesli nie ma sie ochoty na zycie to co dopiero z wyjsciem w moim przypadku jestem zalamana i nawet nie mam checi wstac z lozka cos zjesc nic od 2 dni nie robie tylkom rozpaczam szukam pomocy w internecie co ja sobie mysle ze jest cudowny lek na zapomnienie a gdzie moje uczucia moje serce nie wiem co dalej nie wiem co robic!!!!!
    beata, 27/07/2011, 12:22

  • mam dokładnie tak samo ;(( caly tydzien to praca a jak sie zbliza piatek zaczyna mnie przerazac wizja samotnego weekendu spedzonego przed komputerem szukajac szczescia w sieci co przewaznie sie nie udaje tak jest w moim przypadku bo ladnie umiem pisac na gg albo nk nawet zagadywac bo nigdy nie mam na tyle odwagi by zagadac do jakiejs kobiety w sumie to nawet nie wiem jak to zrobic na czym polega ta sztuka jakby bylo pieknie gdyby jakas kobieta sama domnie zagadala oszczedzilbym sobie tego wszystkiego ale to nie jest takie proste co wiecej kiedys mialem taka znajoma spotykalem sie znia bylo mi z nia super i strasznie sie łudzilem ze bedziemy razem tak mi bylo przy niej dobrze pewnego dnia spedzilismy razem symaptyczny wieczor a nastepnego dnia widze ją jak idzie z facetem za reke a ja juz mialem taka nadzieje ze bedziemy razem gdyz wkrecilem sobie ze jest to moja jedyna i ostatnia szansa w zyciu a mam dopiero 25 lat mowie wam tak czulem w totalnym rynsztoku i rozsypce jestem szukam tego szczescia ale ono mnie nie chce znalezc nie wiem co robic do kogo pojsc boje sie odrzucenia ze wzgledu ma swoj wyglad generalnie nic mi nie pozostaje tylko czekac na smierci ktory chyba zbliza sie wielkimi krokami tak czuje umieram sam w sobie sam w sobie zaczynam sie pogrzebywac..
    john, 30/07/2011, 11:34

  • łatwiej pisać trudniej wykonać... ale problem tkwi w nas... jesli zebrac sie w sobei i zadzialac i nie dilowac na co dzien i nie robic z siebei ofiary to chyba zycie bedzie mialo zywsze kolory a ludzie beda nas postrzegac lepiej tak jak zostalo to opisane w poscie... ale trzeba sie zmobilizowac;)
    Aneczka, 11/09/2011, 11:37

‹ powrót do tematu

https://www.milionporad.pl/