Bzdura. Samo nic się nie stanie. Zbytnio na to liczyłem i mam już prawie 40 lat i jestem samotny. Martin, 21/08/2011, 00:26
zgadzam się z Martinem. Wszystkie teorie są proste - ale co z praktyką?!Gdzie ma nas znależc niby miłosc w wieku 36 lat jesli wiekszosc naszych znajomych ma juz poukladane zycie i rodizny a samotni czuja sie wsrod tych ludzi jak jacys dziwacy i odmiency. I co z tego, ze bede sobie wmawiac, ze ejst ze mna wszytsko OK, jesli czuje sie z tym potwornie! Agula, 11/11/2011, 15:14
Agula i Martin maja niestety racje. Ta porada to nic wiecej jak slogan propagandowy. Fajnie brzmi - gorzej z realizacja. Na pewnym etapie zycie (przynajmniej w moim przypadku) dramatycznie kurczy sie ilosc mozliwosci, gdzie mozna kogos poznac. Wszyscy sparowani i niechetni do wyjscia gdziekolwiek ("wpadnij DO NAS na wino"). Oczywiscie nie mam do nikogo pretensji - zycie. Po prostu nie wiem jak w takich warunkach mozna wpasc na ta nasz cudowna milosc... Mimi, 20/04/2012, 00:38
Macie racje.można sobie wmawiać,że jest wszystko ok ale mając 35 lat zaczynasz się zastanawiać czy rzeczywiście. asiula, 26/08/2012, 19:09
Też mam 35 lat i nie bardzo widzę to przyjście do mnie miłości. Niedawno rozpadł się mój wieloletni związek i teraz przyszłość jawi mi się w czarnych kolorach. samotny, 09/10/2012, 16:13
Jak czekacie biernie, to nic dziwnego że nic się nie dzieje. Musicie wyzwolić się od myśli "muszę się zakochać" i robić swoje, a przy okazji wystawiać się do ludzi i świata. Wiem że to dla niektórych trudne, ale trzeba próbować się socjalizować, zwłaszcza w Waszym przypadku. Jak będziecie szczęśliwi sami ze sobą, będzieci robili fajne rzeczy i będziecie zadowoleni z pracy i swojego hobby - będziecie znacznie bardziej atrakcyjni dla otoczenia. Będzie Wam łatwiej. Smutasami interesuje się mniej osób ;) marcin, 08/01/2013, 19:00
Jak czekacie biernie, to nic dziwnego że nic się nie dzieje. Musicie wyzwolić się od myśli "muszę się zakochać" i robić swoje, a przy okazji wystawiać się do ludzi i świata. Wiem że to dla niektórych trudne, ale trzeba próbować się socjalizować, zwłaszcza w Waszym przypadku. Jak będziecie szczęśliwi sami ze sobą, będzieci robili fajne rzeczy i będziecie zadowoleni z pracy i swojego hobby - będziecie znacznie bardziej atrakcyjni dla otoczenia. Będzie Wam łatwiej. Smutasami interesuje się mniej osób ;) marcin, 08/01/2013, 19:00
Zdrowi ludzie sa sami a co ja mam powiedzieć całe życie sama żadnych znajomych, przyjaciół nie wspominając już o chłopaku bo kto chciałby zadawać się z kaleką kasia, 22/02/2014, 23:06
35 latkowie-jeszcze wszystko przed Wami...Co mam zrobić ja,majac 43 lata?...w tym wieku to dopiero odczuwa sie samotność...:/ człowiek starzeje sie w zastraszającym tempie (zewnetrznie) a kto popatrzy na staruchę?...faceci odchodzili jeden po drugim...ledwie się przywiązałam,a juz go nie było...Nie ma nadziei,nie ma nic.Masakra w tych czterech ścianach... diana, 05/03/2014, 01:30
Wciąż czekam na Tę miłość..............mam 42 lata........a ona wciąż nie nadchodzi....... Wioletta, 03/08/2015, 18:35
Bzdura. Samo nic się nie stanie. Zbytnio na to liczyłem i mam już prawie 40 lat i jestem samotny.
Martin, 21/08/2011, 00:26
zgadzam się z Martinem. Wszystkie teorie są proste - ale co z praktyką?!Gdzie ma nas znależc niby miłosc w wieku 36 lat jesli wiekszosc naszych znajomych ma juz poukladane zycie i rodizny a samotni czuja sie wsrod tych ludzi jak jacys dziwacy i odmiency. I co z tego, ze bede sobie wmawiac, ze ejst ze mna wszytsko OK, jesli czuje sie z tym potwornie!
Agula, 11/11/2011, 15:14
Agula i Martin maja niestety racje. Ta porada to nic wiecej jak slogan propagandowy. Fajnie brzmi - gorzej z realizacja. Na pewnym etapie zycie (przynajmniej w moim przypadku) dramatycznie kurczy sie ilosc mozliwosci, gdzie mozna kogos poznac. Wszyscy sparowani i niechetni do wyjscia gdziekolwiek ("wpadnij DO NAS na wino"). Oczywiscie nie mam do nikogo pretensji - zycie. Po prostu nie wiem jak w takich warunkach mozna wpasc na ta nasz cudowna milosc...
Mimi, 20/04/2012, 00:38
Macie racje.można sobie wmawiać,że jest wszystko ok ale mając 35 lat zaczynasz się zastanawiać czy rzeczywiście.
asiula, 26/08/2012, 19:09
Też mam 35 lat i nie bardzo widzę to przyjście do mnie miłości. Niedawno rozpadł się mój wieloletni związek i teraz przyszłość jawi mi się w czarnych kolorach.
samotny, 09/10/2012, 16:13
Jak czekacie biernie, to nic dziwnego że nic się nie dzieje. Musicie wyzwolić się od myśli "muszę się zakochać" i robić swoje, a przy okazji wystawiać się do ludzi i świata. Wiem że to dla niektórych trudne, ale trzeba próbować się socjalizować, zwłaszcza w Waszym przypadku. Jak będziecie szczęśliwi sami ze sobą, będzieci robili fajne rzeczy i będziecie zadowoleni z pracy i swojego hobby - będziecie znacznie bardziej atrakcyjni dla otoczenia. Będzie Wam łatwiej. Smutasami interesuje się mniej osób ;)
marcin, 08/01/2013, 19:00
Jak czekacie biernie, to nic dziwnego że nic się nie dzieje. Musicie wyzwolić się od myśli "muszę się zakochać" i robić swoje, a przy okazji wystawiać się do ludzi i świata. Wiem że to dla niektórych trudne, ale trzeba próbować się socjalizować, zwłaszcza w Waszym przypadku. Jak będziecie szczęśliwi sami ze sobą, będzieci robili fajne rzeczy i będziecie zadowoleni z pracy i swojego hobby - będziecie znacznie bardziej atrakcyjni dla otoczenia. Będzie Wam łatwiej. Smutasami interesuje się mniej osób ;)
marcin, 08/01/2013, 19:00
Zdrowi ludzie sa sami a co ja mam powiedzieć całe życie sama żadnych znajomych, przyjaciół nie wspominając już o chłopaku bo kto chciałby zadawać się z kaleką
kasia, 22/02/2014, 23:06
35 latkowie-jeszcze wszystko przed Wami...Co mam zrobić ja,majac 43 lata?...w tym wieku to dopiero odczuwa sie samotność...:/ człowiek starzeje sie w zastraszającym tempie (zewnetrznie) a kto popatrzy na staruchę?...faceci odchodzili jeden po drugim...ledwie się przywiązałam,a juz go nie było...Nie ma nadziei,nie ma nic.Masakra w tych czterech ścianach...
diana, 05/03/2014, 01:30
Wciąż czekam na Tę miłość..............mam 42 lata........a ona wciąż nie nadchodzi.......
Wioletta, 03/08/2015, 18:35