Chowanie w krzakach bagaży, chłopaków, wystawianie na wabia najładniejszej dziewczyny jest nie fair. Autostop to jasny układ: ja jestem tutaj, mam takich towarzyszy i tyle bagaży. Chcesz mnie wziąć? Super. Nie? Good luck
Nie podawajmy się też za kogoś, kim nie jesteśmy. Najprawdopodobniej wyjdziemy na idiotę. Bo co jeżeli ubrani w moro będziemy wciskać kit, że jesteśmy żołnierzem jadącym na przepustkę a trafimy na Żandarma który będzie chciał nam wlepić mandat za braki w umundurowaniu? Poza tym przebieranie się za mundurowych naprawdę nie przyśpiesza jazdy. Wiele lat autostopowałem wspólnie z harcerzami - oni w mundurkach, ja w cywilu. Średnie czasy mieliśmy mniej więcej takie same.
Również udawanie kierowcę tira - machanie tarczką od tachografu czy coś - o ile na początku może zadziałać, to na pewno wyda się w trakcie rozmowy. A wtedy najprawdopodobniej wylecimy z kabiny w ciągu najbliższych 500 m z wilczym biletem zapodanym na CB radio. Kierowcy zawodowi zawsze poznają swojego - wierzcie mi, sam trochę pobujałem się dostawczakami a jeszcze czuję się jak młodszy brat, kiedy zabiorę się TIRem.
Autor: orys, 31/10/2007, 00:51 Punktów: 61. Oceń tę poradę!