W Norwegii kobieta ciężarna dostaje się pod opiekę położnej, która prowadzi ją przez cała ciążę wraz z lekarzem. Wizyty u lekarza są częstsze niż w Polsce, kobieta ma faktyczne poczucie, że lekarz ma nad nią opiekę. Jeżeli pracuje, dostaje dodatki od pracodawcy z tytułu ciąży i bycia niebawem matką nowego obywatela państwa. Po porodzie ojciec dostaje miesiąc urlopu na godne przyjęcie nowo narodzonego dziecka i żony w domu. Standardem jest tort, który piecze sam ojciec, jeżeli rodzi mu się syn (niekoniecznie pierwszy). Kobieta dostaje urlop macierzyński płatny 100% przez - o ile dobrze pamiętam - 8 miesięcy, a jeśli chce go przedłużyć do roku, wówczas jest on płatny przez 12 miesięcy w wymiarze 80%. Ponadto, rodzina otrzymuje pomoc finansową od państwa na każde z dzieci miesięcznie (na ich wykształcenie, ubranie, ogólnie na wszystko). Na każde z dzieci, od 3. wzwyż pomoc finansowa jest wyższa, więc rodzicom ‘opłaca się’ mieć dużo dzieci.
0
Pokaż komentarze (0)