Nie bądź natarczywy

Wielu chłopaków, kiedy poznają dziewczynę która bardzo się im podoba, popełnia kardynalny błąd: są zbyt natarczywi i nieświadomie ją osaczają. W ten sposób można się spalić w przedbiegach - zatem bardzo ważna wskazówka: daj dziewczynie swobodę i oddech!

Jeśli dopiero się poznaliście - nie staraj się ciągle być koło niej, jeśli dopiero wymieniliście numery telefonów czy gadu - nie pisz do niej od razu i za dużo, jeśli spotkaliście się po raz pierwszy czy drugi - nie naciskaj na kolejne spotkania. Nie możesz wleźć jej w życie z buciorami. To, że Cię poznała to nie znaczy że ma wywracać swoje życie do góry nogami.

Nikt nie lubi jak się go tak "atakuje", bo to dziwnie wygląda i może wzbudzać podejrzenia oraz obawy, a to bardzo niedobrze rokuje. Sam pomyśl, jakbyś się czuł jakby nowo poznana dziewczyna nie odstępowała Cię na krok i bez przerwy do Ciebie pisała. I jeszcze na to wszystko była trochę nienaturalna i na siłę chciała zrobić dobre wrażenie.

Bo - co może niezbyt podnoszące na duchu, ale cholernie prawdziwe - jeśli zauroczy Cię jakaś dziewczyna, i nawet jeśli będzie się miło rozmawiało i wymienicie numery telefonów, to ona prawdopodobnie nie czuje do Ciebie tego co Ty do niej - jeśli w ogóle coś czuje. W większości przypadków u dziewczyn to przychodzi z czasem, po prostu muszą się przekonać. Nie wytrzymasz - przegrałeś.

Autor: maniek, 07/12/2008, 19:50
Punktów: 59. Oceń tę poradę! oceń pozytywnieoceń negatywnie zgłoś do usunięcia

‹ powrót do tematu

Komentarze (5)

  • i to jest SEDNO moim zdaniem.
    pani-monika, 07/02/2009, 20:48

  • racja w 100% wiem bo sam sie na tym przejechałem ;(
    pawel, 01/11/2010, 01:31

  • ten punkt jest najwazniejszy wiem z doswiadczenia poeinien byc pierwszy z gory : )
    takijeden, 01/01/2012, 22:10

  • zgadzam się, ja popełniłem ten błąd i wszystko się rozpadło :/
    oskar, 27/01/2013, 01:44

  • A ja powiem Wam z kobiecego punktu jak to wygląda. To prawda, że nie lubimy być osaczane. Jak ktoś jest zbyt nachalny, to czasem zaczynamy się tego obawiać i odsuwamy się. Ale w drugą stronę też nie ma co przesadzać, nie czekajcie, aż to my pierwsze się odezwiemy, zadzwonimy, zaproponujemy kolejne spotkanie. To też tak nie działa. Musicie wyczuć złoty środek, żebyśmy czuły, że adorujecie nas, ale nie przesadzacie. Może jak tak teraz piszę to brzmi to skomplikowanie, ale uwierzcie, każdy normalny facet bez problemu wyczuje tą granicę. Kiedyś rozpoczęłam znajomość z mężczyzną poznanym na mydwoje, po dwóch tygodniach pisania spotkaliśmy się. Spotkanie było bardzo udane, przynajmniej mi się tak wydawało. Na do widzenia ustaliliśmy, że wkrótce musimy się znów spotkać. Jednak przez parę dni nie odzywał się, nie wiedziałam o co chodzi, czy mu się nie spodobałam czy on czeka teraz na mój krok (bo spotkanie zaproponował on). Już myślałam, że temat zamknięty jeśli chodzi o tą znajomość, ale po czterech dniach ktoś puka do drzwi, a tam kurier z wielkim bukietem kwiatów. Okazało się, że na drugi dzień wysłał mi taki bukiet, bo chciał zrobić coś wyjątkowego, coś innego od zwykłego telefonu czy smsa, ale kurier gdzie zagubił jego zgłoszenie i spóźnił się dwa dni:p Także taki gest był mega miły, jednak gdybym trzy razy w tygodniu dostawałabym takie bukiety, plus non stop smsy, telefony itp., to chyba zaczęłabym się obawiać...:)
    pianistka, 22/10/2013, 00:02

‹ powrót do tematu

https://www.milionporad.pl/